wtorek, 3 lutego 2015

Robert the Doll

Początki historii lalki Roberta sięgają początku XX wieku, kiedy to rodzina Otto, małżeństwo artystów wraz z synem przeprowadziło się do nowego domu na Florydzie. Rodzina była na tyle zamożna, że zatrudniała liczną służbę, jednak powszechnie było wiadomo, że nie traktują oni swoich pracowników najlepiej.
Jedna ze służących, kobieta pochodząca z Bahamów była szczególnie niezadowolona ze złego traktowania ze strony przełożonych. W ramach zemsty podarowała lalkę synowi małżeństwa. Rodzina nie była jednak świadoma, że kobieta praktykowała voodoo, a podarowana lalka została przez nią przeklęta.

Syn, Robert Eugene Otto, nazywany przez rodzinę Eugene lub po prostu Gene, od razu polubił lalkę nadając jej swoje imię, Robert. Eugene Otto od samego początku nie rozstawał się z zabawką i nigdy nie spuszczał jej z oczu. Nawet kiedy się kąpał, lalka spoczywała gdzieś w okolicy, siedząc na krześle i obserwując.
Z czasem rodzice Eugene'a zaczęli dostrzegać dziwne zachowanie syna podczas zabaw z Robertem. Na początku były to jedynie głosy - często słyszeli, jak ich syn z kimś rozmawia oraz drugi, inny głos, który mu odpowiadał. Zignorowali to, bowiem dzieci w tym wieku często wymyślają sobie przyjaciół. Jednak "rozmowy" Eugene'a z lalką stawały się coraz dziwniejsze - zarówno rodzicom, jak i służbie zdarzało się słyszeć coś, co zdawało się być przestraszonym lub poruszonym Eugene'em oraz drugi, niezidentyfikowany głos domagający się czegoś od chłopca. Parę razy matka Gena'a zaglądała zaniepokojona do syna, by znaleźć go przerażonego, skulonego w kącie oraz siedzącą na krześle lalkę, wpatrzoną w chłopca.

Wkrótce wydarzenia przerodziły się z dziwnych w złowieszcze. Służba zaczęła donosić, jakoby słyszeli chichotanie w środku nocy, którego nie potrafili przypisać do żadnego z domowników. Mieszkańcy wielokrotnie znajdowali okaleczone lub zniszczone lalki Gene'a. Zdarzało się, że matka chłopca słyszała krzyk z pokoju syna. Po dotarciu na miejsca znalazła poprzewracane lub zniszczone meble, które były stanowczo za ciężkie, by mogło być to dziełem kilkuletniego chłopca. Za każdym razem Gene miał tłumaczyć z płaczem, że to "Robert to zrobił." Nawet sąsiedzi donosili, że widzieli dość niespotykane zjawiska. Wielu opowiadało, że widzieli jak lalka przemieszcza się z jednego okna do drugiego bacznie ich obserwując. Również goście rodziny zwrócili uwagę, że zachowanie chłopca diametralnie się zmieniło.
Niektóre źródła podają również, że jedna z ciotek Eugene'a nalegała, by rodzice pozbyli się tej lalki. Ostatecznie zgodziła się wziąć zabawkę do siebie i umieścić ją w swoim domu, na strychu. Kilka dni później ta sama ciotka znaleziona została martwa. Stwierdzono u niej udar. Rodzina Otto zabrała wówczas lalkę z powrotem do siebie.
Kiedy Eugene osiągnął w końcu dorosłość, jego przywiązanie do Roberta nie zmieniło się.  Po śmierci rodziców mieszkał sam w rodzinnym domu, a jego jedynym współlokatorem była lalka. Krążyły plotki, że zabawka miała własny, w pełni umeblowany pokój oraz kilka zabawek, które kiedyś należały do młodego Otto.

Ostatecznie chłopak poślubił kobietę imieniem Anne. Anne nigdy nie skrywała pogardy dla lalki, a jej prośby o zamknięcie zabawki na strychu lub wyrzucenie były częstą przyczyną kłótni. Eugene w końcu się poddał i umieścił Roberta na strychu. Mimo to, goście przybywający do domu skarżyli się na chichot i odgłosy krzątania się dochodzące ze strychu. Dzieci mieszkające w sąsiedztwie często twierdziły, że lalka przygląda im się z różnych okien domu. Przerażające zjawiska stały się w końcu na tyle intensywne, że małżeństwo nie mogło znaleźć służby i musiało wykonywać wszystkie obowiązki domowe samodzielnie.
Niektóre źródła twierdzą, że Anne w końcu oszalała i zmarła. Nie jest to do końca potwierdzone, jednak sprawia, że historia lalki nabiera jeszcze większej grozy.

Nawet po śmierci Eugene'a w 1974 roku, dziwne zjawiska wokół lalki nie ustały. Rodzina, która wprowadziła się do domu doświadczyła podobnej sytuacji - ich 10-letnia córka na widok Roberta nawiązała z lalką podobną więź, co Eugene 70 lat wcześniej. Dziewczynka twierdziła także, że lalka próbowała ją skrzywdzić. Nawet dziś ta dorosła już kobieta twierdzi, że lalka miała złowrogie zamiary. Ostatecznie jej rodzina wyprowadziła się z domu niedługo po wprowadzeniu się, a Robert przeniesiony został do pobliskiego muzeum.

Robert, Nawiedzona Lalka, znajduje się obecnie w East Martello Museum w Key West, gdzie pracownicy często donoszą o dziwnych zjawiskach. Niektórzy z pracowników twierdzą, że słyszą czasem stukanie w szkło dochodzące z gabloty Roberta. Inni uważają, że lalka sama zmienia swoją pozycję. Nawet zwiedzający - nie mający powodu by zmyślać - twierdzą, że ich aparaty fotograficzne i telefony przestają działać w pobliżu gabloty z lalką, a po odejściu wszystko wraca do normy.
Do dziś dzieci mieszkające w okolicy domu rodziny Otto twierdzą, że czasem widzą lalkę w oknie domu, obserwującą bacznie ich poczynania.

Co roku, w październiku, muzeum przenosi Roberta do urzędu celnego w Key West. Personel twierdzi, że w tym okresie lalka jest szczególnie "aktywna" i zalecają wszystkim odwiedzającym, by zachowywali się szczególnie grzecznie w obecności lalki, przedstawiając się. Ci którzy tego nie zrobią... No cóż, powiedzmy, że personel nalega, aby się przedstawić.


Źródło: playwithdeath, weirdus, hat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz