wtorek, 13 stycznia 2015

Annabelle - prawdziwa historia najsłynniejszej lalki ostatnich lat

Z pewnością nie wszyscy mają świadomość, że Annabelle - lalka będąca bohaterką Obecności (2013) oraz Annabelle (2014) istniała naprawdę. Prawdziwa historia lalki jest równie bogata, co historia przedstawiona w filmach, dlatego też uważam, że warto jest się z nią zapoznać, szczególnie jeśli przypadł nam do gustu którykolwiek z obrazów.

 

Pozornie zwykły prezent urodzinowy

Rok 1970. Lalka miała być prezentem urodzinowym dla jej 28-letniej  Donny od jej matki. Donna studiowała pielęgniarstwo i mieszkała ze swoją przyjaciółką, również przyszłą pielęgniarką, Angie. Zachwycona prezentem Donna bez zastanowienia położyła lalkę na swoim łóżku, jako dekorację. Nie trzeba było długo czekać, by dziewczyny zaobserwować dziwne, a czasem nawet przerażające zachowania szmacianki. Przedmiot potrafił bowiem się ruszać. Początkowo były to nieznaczne ruchy, na przykład zmiana pozycji, jednak z czasem zjawisko było coraz bardziej dostrzegalne.  Donna i Angie często znajdowały zabawkę w różnych pokojach i pozycjach, to ze skrzyżowanymi nogami, to z rękoma, czasem nawet w pozycji stojącej, podpartą na oparciu krzesła. Wielokrotnie przed wyjściem do pracy Donna upewniała się, że lalka leży na kanapie, by po powrocie znaleźć ją na łóżku w swojej sypialni.

 

Wiadomości

Lalka potrafiła nie tylko zmieniać pozycję i poruszać się po domu, ale zostawiała swoim współlokatorkom również wiadomości. Donna i jej przyjaciółka często znajdowały malutkie liściki zawierające napisane dziecięcym pismem wiadomości typu "Pomóż nam", czy "Pomóż Lou" (przyjaciel dziewcząt). Co dziwniejsze, wiadomości zapisane były ołówkiem na takim rodzaju pergaminu, którego w domu nigdy nie miały.

Annabelle

Miarka się przebrała, kiedy któregoś dnia Donna znalazła w rączce lalki liścik z wiadomością zapisaną czymś, co wtedy wydawało jej się być krwią. Przerażona dziewczyna postanowiła zgłosić się do specjalisty. Nie wiedząc dokładnie do kogo się udać ze swoim problemem, studentki skontaktowały się z medium, który miał przeprowadzić w ich domu seans. W czasie tego seansu poznały ducha 7-letniej Annabelle Higgins. Dowiedziały się również, że przed wybudowaniem apartamentowca, w którym mieszkały, znajdował się tu dom Annabelle i że właśnie tutaj pewnego dnia znaleziono ją martwą.
Duch Annabelle miał wypowiadać się o Donnie i Angie w samych superlatywach, a jedyne czego pragnęła to zostać z nimi na dłużej i być kochaną. Poruszone przyjaciółki zaczęły współczuć dziewczynce i zgodziły się na to, by z nimi zamieszkała. Niedługo potem przekonały się jak wielki błąd popełniły, bo pozornie niewinna i niegroźna Annabelle nie była tym, za co się podawała.

Ataki na Lou

Lou był długoletnim przyjacielem Donny i Angie, znał prawdę o lalce od samego początku i nigdy za nią nie przepadał. Wielokrotnie powtarzał Donnie, że w lalce jest coś złowrogiego i że powinna się jej pozbyć. Donna z kolei czuła się na swój sposób związana z zabawką i nie potrafiła jej tak po prostu wyrzucić.
Lalka musiała najwyraźniej czuć niechęć chłopaka wobec siebie. Któregoś razu nocując u przyjaciółek, kiedy przebudził się w środku nocy, dostrzegł szmaciankę "wspinającą się" po jego nodze by za chwilę zacząć go dusić do utraty przytomności. Innym razem, gdy Lou sprawdzał dziwne odgłosy drapania i stukania dobiegające z pokoju Donny. Kiedy już stwierdził, że pokój jest pusty poczuł, że ktoś zanim stoi. Gdy się odwrócił okazało się, że tylko mu się zdawało, na jego piersi jednak zupełnie znikąd pojawiło się 7 długich krwawych ran, jakby od szponów.
Dopiero te wydarzenia przekonały Donnę o złych zamiarach Annabelle. Zgłosiła się więc do księdza Cooke'a, który z kolei skierował ją do Warrenów.

Warrenowie

Warrenowie natychmiast zainteresowali się sprawą. Po rozmowie z Donną, Angie oraz Lou nie mieli
wątpliwości, że nie mają do czynienia z nawiedzeniem przez ducha, ale z bardziej złowrogim bytem innego pochodzenia. Duchy nigdy nie nawiedzają przedmiotów nieożywionych, ale ludzi. Inne byty mogą natomiast związać się z miejscem lub właśnie z przedmiotem. Według Warrenów, istota nawiedzała lalkę i stwarzała iluzję bycia prawdziwą, by zwrócić na siebie uwagę. Takie zachowanie nie było jednak głównym celem istoty, ostatecznie chciała ona opętać człowieka.
Demon, bo właśnie tym tak naprawdę była Annabelle, początkowo jedynie przemieszczał lalkę, licząc że właściciele zwrócą na nią uwagę. Był to zaledwie początek "fazy inwazji". Kiedy dziewczęta zgodnie z oczekiwaniami istoty skontaktowały się z medium, mógł już się z nimi  swobodnie komunikować grając na ich emocjach i podając się za potencjalnie niegroźnego ducha zmarłej dziewczynki, która ostatecznie miała otrzymać zgodę na zamieszkanie w domu przyjaciółek. Teraz demon mógł spokojnie nawiedzać mieszkanie, generując coraz to bardziej negatywne zjawiska, w tym ataki na Lou. Po kilku tygodniach takiego zachowania demon przechodził w fazę opętania krzywdząc lub nawet zabijając domowników.
Warrenowie z pomocą księdza Cooke'a zorganizowali egzorcyzm, który miał nie tyle wypędzić demona, co wypełnić dom pozytywną mocą Boga. Na prośbę Donny, z obawy przed dalszym występowaniem zjawisk paranormalnych, Warrenowie zabrali lalkę ze sobą.

Ciąg dalszy

Warrenowie wzięli lalkę ze sobą, sadzając ją na tylnym siedzeniu samochodu. Ed wiedząc, że wraz z żoną stali się teraz głównym wrogiem zabawki postanowił jechać dłuższą trasą omijając drogi szybkiego ruchu. Zgodnie z oczekiwaniami podczas podróży kilkukrotnie doznawali działań demona w postaci różnego rodzaju wstrząsów czy wysiadającej elektryki, jednak dzięki zabiegom takim, jak chociażby polanie lalki wodą święconą, udało im się bezpiecznie dotrzeć do celu. Również w ich domu lalce często zdarzało się lewitować, czy zmieniać pozycję. Wyjeżdżając na dłużej, Warrenowie zawsze zamykali lalkę w biurze poza ich domem, by znajdować ją potem siedzącą wygodnie w fotelu Eda.
Ostatecznie małżeństwo zbudowało specjalną oszkloną skrzynkę, w której lalka znajduje się do dziś (można ją obejrzeć w muzeum zjawisk paranormalnych założonym przez małżeństwo). Zabawka przestała się przemieszczać, jednak istnieje podejrzenie, że jest odpowiedzialna za śmierć chłopaka, który podczas wizyty w muzeum Warrenów po usłyszeniu historii Annabelle zaczął stukać w szybkę mówiąc, że skoro ta lalka potrafi zadrapać człowieka, to on chce zostać zadrapany. W drodze powrotnej chłopak jadąc ze swoją dziewczyną stracił kontrolę nad motocyklem.
Historia ta, według Eda Warrena ma być przestrogą, by nie prowokować zła, bowiem żaden człowiek nie wygrał jeszcze z samym Diabłem.



Źródła: warrens.net, ibtimes, historyvshollywood

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz